wtorek, 9 listopada 2010

korale

Taka już moja natura, że rozkładam po całym mieszkaniu pełno robótek - tu papierki, kleje i cuda do robienia kartek, tam włóczek moc, gdzie indziej akcesoria biżuteryjne - i krążę między tymi stanowiskami zaczynając bardzo wiele a nie kończąc prawie nic.
W niedzielę rano udało mi się jednak zregenerować mojej Babci zerwany naszyjnik z pereł. Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym go "przy okazji" nie upiększyła:) Do kompletu dorobiłam klipsy - moja Babcia wygląda w nim teraz jak prawdziwa dama!


Pędzę do szkoły! Pa!

4 komentarze:

  1. Chyba muszę się zgłosić do Ciebie bo mi też się naszyjnik z pereł popsuł.. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. zapraszam - wiesz gdzie mnie szukać:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne! Ale te moje od Ciebie też pierwsza klasa!:D

    OdpowiedzUsuń
  4. Sama elegancja, przepiękny komplet, pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń