sobota, 13 listopada 2010

trochę drewienka

Nie mogę sobie poradzić z samą sobą. Co nowego zobaczę, od razu muszę spróbować zrobić to sama. A jak to zwykle bywa - brakuje mi ku temu odpowiednich materiałów. A właśnie wtedy, kiedy w kieszeni pusto, w głowie odzywa się największe "chcenie"! Niesprawiedliwe to! Tak więc muszę chwilowo przytłumić chęć posiadania kolejnych cudów mocy i trochę uczciwie popracować... :)
Muszę niebawem udoskonalić mój dekupażowy warsztat, kupić trochę nowych gadżetów i mazideł. A tymczasem przedstawiam kilka bransoletek sprzed kilku miesięcy:

Pierwsza LAWENDOWA:


Druga biała z zielonym wzorkiem:


Trzecia szeroka marmurkowa w kółeczka:


Czwarta świeżo zielona z brązem- moja ulubiona:


Hmm... chyba po niedzieli rozstawię swoje dekupażowe pobojowisko i stworzę coś nowego. Ha! Własne wytwory mnie ku temu natchnęły!
Miłego wieczoru!

1 komentarz: