niedziela, 23 stycznia 2011

doświadczalna kartka na Dzień Babci

Ta kartka to jedyna rzecz, którą zrobiłam w miarę na bieżąco (dopiero dziś jadę odwiedzić moją już jedyną Babcię). A kartka jest doświadczalna dlatego, bo wreszcie postanowiłam wypróbować pomysłowe rozwiązania, które na swoim blogu udostępnia Zielonooka. Niesamowite pomysły ludzie w głowach mają!
A dla mojej Babci wszystko co najlepsze: piękny papier z ILS, kwiatki, wstążki, ćwieki, półperełki... dużo dużo 3D i embossing:)




sobota, 22 stycznia 2011

sweterkowy kubraczek:)

Czyli nadrabiania zaległości blogowych ciąg dalszy.
Kubraczek był prezentem świątecznym dla małego Staszka, Karolinowego synka:)



piątek, 21 stycznia 2011

nadrabiam zaległości...

... bo przez nawał zajęć różnego typu zaniedbałam baaardzo wiele!
Dziś przedstawiam grudniowe mitenki, które tuż po nowym roku trafiły do Malwiny. Miały być koniecznie z reniferkami, więc... co ja się ich się naprułam i napoprawiałam... chwilami chciałam rzucić je w kąt i nigdy do nich nie wracać... Strasznie ciężko się dzierga z takiej moheropodobnej nitki! 
Ale - co najważniejsze - udało mi się zmęczyć do końca te niesforne mitenki, spodobały się nowej właścicielce i dobrze jej służą, co cieszy mnie niezmiernie;)





A w przygotowaniu już są kolejne - dla Galaxii. Cierpliwości! Robię co mogę! A że studiuję i jestem tuż przed sesją, z czasem stoję niesamowicie na bakier. Na szczęście zaliczeń zostało mi w tym semestrze już tyle co nic, więc mam nadzieję szybko nadrobić zaległości. Zaczynam już dziś, mimo że pora już nie wczesna;)
Pozdrawiam ciepło!

piątek, 14 stycznia 2011

żeby nie było, że się opierniczam!

Wręcz przeciwnie - lada moment zaczyna się sesja i zaliczenia z przedmiotów praktycznych, więc zaczynam działać w tym zakresie:) A że zawsze wena przychodzi tuż przed zaliczeniem, kiedy nie ma już czasu na pracę, to już inna sprawa... Udało mi się jednak w środę popełnić pracę rysunkową, z której jestem dość zadowolona od brzucha w górę (na dole był skrót perspektywiczny, który mi "poleciał", więc chwalić się nie będę:) A oto lepsza część mojej pracy, chociaż wciąż nie skończona (cienia zabrakło tu i ówdzie, ale jest duża szansa że to poprawię:):


A poza tym, że przygotowuję prace zaliczeniowe, to jeszcze w moim robótkowym koszyku stale powiększa się ilość zaczętych wytworów. Osoby czekające na swoje projekty proszę o jeszcze chwilę cierpliwości, bo ostatnio wydaje mi się że doba ma coraz mniej godzin.
A w głowie już mi się tłoczą pomysły na kolejne cuda... Lada moment trzeba zacząć pracę nad kartkami walentynkowymi! Potem na dzień kobiet, Wielkanoc, dzień matki, ojca... Moja głowa nie da mi się nudzić:)
Miłego dnia życzę i niebawem wpadnę nadrobić blogowe zaległości:)

sobota, 1 stycznia 2011

karnawałowe szaleństwo

Niespodziewanie odjechana noc sylwestrowa na totalnym spontanie nastroiła mnie pozytywnie do życia, ludzi, wyzwań i twórczości:) Dziękuuuję!!!
A ponieważ wczoraj w południe dotarła do mnie paczka z mnóstwem nowych biżuteriowych cudów w środku, w przypływie pozytywnych emocji dziś spod moich rąk wyszło więc trochę karnawałowych wytworów.

Pierwszy z nich to komplet AURORA w tonacji fiołkowo-niebieskiej:


Drugi komplet to PERSEFONA z akcentami perłowej czerwieni:


A ten skrzydlaty komplecik ze szmaragdem Nilu zrobiłam specjalnie dla siebie w nagrodę za wytrwałość, siłę, odwagę i trzeźwość umysłu:


Wraz z Nowym Rokiem rozpoczynam nowe życie. Moja lista noworocznych postanowień jest krótka, ale treściwa: chcę zadbać o siebie i wreszcie odnaleźć sens życia. A co przyniesie rok - czas pokaże:)
Wszystkiego dobrego!