środa, 15 grudnia 2010

kartki, kartki, kartki...

Po serii bardzo dobrych dni nastąpił dzień zły - boli brzuch, głowa ciężka, oczy bolą, myślenie nie wychodzi, nic się nie chce i wszystko wnerwia na maxa!
Dziś ostatni kartkowy wieczór... Powoli mam ich dość, ale robię, robię, robię i staram się, ażeby piękne były pomimo nastroju mego okropnego i niechęci do pracy olbrzymiej! Tylko jakość zdjęć jak zwykle do bani...






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz